Świadectwa
Gdy przyjechałam do Francji, nie mówiłam po francusku, ale mój współmałżonek nie chciał, żebym chodziła na lekcje. Nie chciał też, abym pracowała. Powiedział mi, że się o mnie zatroszczy. Wszystko kontrolował. Za każdym razem, gdy szłam się do supermarketu, musiałem prosić go o pieniądze. Pomimo tego, że trwało to wiele lat, dopiero gdy użył przemocy fizycznej zdałam sobie sprawę, że jest problem i muszę odejść. To była długa droga, ale w końcu udało mi się zbudować niezależne życie we Francji.
Kiedy zaczął być agresywny, byłam przerażona, ale nie wiedziałam, jak zareagować, ponieważ czułam się winna i myślałam, że to moja wina. Gdy w końcu zdecydowałam się go opuścić, groził, że zgłosi mnie na policję, ponieważ nie miałam dokumentów. Znalazłam się w pułapce, ale za bardzo się wstydziłam, aby powiedzieć o tym swoim bliskim. Na szczęście znalazłam stowarzyszenie, które pomogło mi poznać moje prawa i pomogło mi w mojej drodze. Nadal przebudowuję swoje życie.
Uświadomienie sobie, jak poważny jest to problem, zajęło mi dużo czasu. Ludzie nie mówią zbyt wiele o gwałcie małżeńskim i nie wiedziałem, co mogę zrobić jako imigrantka. On był Francuzem, a ja z obcego kraju: miałam wrażenie, że każdy wierzył jemu, a nie mi. Wszyscy myśleli, że on jest taki miły! Poza naszą relacją był kochany przez wszystkich i wszyscy uważali, że jest dobrym facetem i to ja byłam obcą, której nie można ufać. Kiedy myślę o tym okresie mojego życia, nie mogę uwierzyć, że zajęło mi tak dużo czasu, aby zareagować.